Mój nowy nabytek, podstawa do lampy, dotykowa, 3 stopnie mocy;) Wygrzebałam na targu i zapłaciłam 5 zł. Brakowało tylko żarówki i klosza, żarówkę kupiłam, klosz zrobiłam. Na samym początku chciałam kupić klosz cylindryczny do lampy naftowej i nawet upatrzyłam na pewnym serwisie aukcyjnym, ale no właśnie, mam przecież puszki po czekoladzie do picia, które uparcie gromadziłam i nie wiedziałam po co. Przeznaczenie już jasne. Top klosza zrobiłam w ten sposób, że dziurkowałam całą płaszczyznę, chrabąszcz sam się napatoczył do głowy.
A jeśli miała by to być lampka do kuchni, wcale nie trzeba jej pryskać, dziurkować, spód wystarczy wyciąć otwieraczem do konserw i będzie jasne światło, punktowe strumieniem do sufitu, lampka sygnowana Nestle;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz