PKS robię z betonu, zaczęło się od korpusu, potem rzeźbiłam eksperymentalną papką złożoną z cementu pisaku i moich tajnych składników, będzie to gorset nawiązujący do fasady, przechodzący w ogon. Teraz schnie... Przywitał mnie księżyc i smak przesilenia. Kiedyś... przydarzyło mi się kochać księżyc, a teraz... jaki on jest każdy widzi, widzę i ja, i wcale nie chcę go dosięgać, racjonalizacja wcale nie jest taka zła, daje siłę by przetrwać, tylko jest z nią pewien problem... zapomniałam czym jest sztuka latania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz