czwartek, 3 listopada 2011
Garderoba
Mamy mieszkanie tymczasowe, zanim zamieszkamy w stodole, ale potrzebowałam garderoby, a że każdy skrawek był już wykorzystany w 37 metrowym mieszkaniu, trzeba było garderobę umieścić w pokoiku dzieci. Pokój ma 3,5 m/1,5 m, pomieścił 2 łóżeczka dziecięce, wcześniej 2 rozklekotane komody, teraz szafę pod zabudowę, którą dla mnie zrobił mi małżonek:) Sam wymyślił, zamówił elementy i sam skręcił:) Śliczna, prosta, biała szafa z przesuwanymi drzwiami, po drugiej stronie z resztek starej szafy skręcił mi nową komodę, a nad komodą wymyśliłam 2 szafki łazienkowe, zakupione w leroyu, po przecenie za 50 zł szt. Żółtą lampę zrobiłam z lampki jaką zakupiłam na targu, miała wówczas ohydny abażur ze słomy, tradycyjnie z puszki zrobiłam klosz, założyłam pończoszkę. Taka lampka z przymrużeniem oka:) Brakuje jeszcze zasłon z grafitowej tafty i mocowanej do komody przesłony montowanej na szynie, z tej samej tkaniny co zasłony/kotary, przesłona będzie zamiast drzwiczek. Ściany i sufit pomalowałam na szaro ( i wcale nie zrobiła się nora, a klarowna czysta przestrzeń). Ostatnie zdjęcie przedstawia jak ja odbieram to wnętrze:D
Dzieci mają swoje kąciki, wbrew pozorom barwne:))) na ścianie łóżeczkowej przy każdym jest ich kawałek świata do którego uciekają jak mają już dość zrzędzących rodziców, lub aby poczytać sobie w spokoju książeczki o "brum brum";).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz